proszę wchodzcie na mojego nowego bloga o Nataszy, Pawle, Wikii i Miłoszu. Nie jest o One Direction, ale będzie ono interesujące i opowiada ono o prawidziwej przyjaźni, miłości , problemach i co najważniejsze o moich prwywatnych uczuciach. Już kieduyś posałam bloga o Pawle ale ten jest inny no mozę będą podobne rzeczy ale nie to samo całkiem innaczej , ale podobnie. Więc proszę wchodzcie na tego lboga i czytajcie, komentujcie bo od około miesiąca czkeam na dwa komentarze i nic :( http://zyciebezciebiejestjakzyciebezserca.blogspot.co.uk/ Więc wchodzić i komentować :)
Heej to znowu ja :) Jak pisałam wam wcześniej będzie nowy blog. To teraz jeśli go chcecie to dam wam mały opis który może was nieco zachęcić.
Alicja, Ali Wasilweska to młoda dziewczyna z wieloma problemami. Jest ona Polką i przeprowadziła się do ciostki Jenny i wujka Stefana do Londynu . Jak jej się będzie tam żyło ? Jakie ma problemy i dlaczego ? Czy spotka One Direction ? Czy zawsze będzie tak wredna jaka jest teraz ? Czy będzie miała przyjaciół ? Czy odnajdzie się w Londynie ? Czy ON zastąpi jej JEGO ? Dowiecie się tego czytając mojego nowego bloga. Którego no jeszcze nie ma ale jak będą komentarze , że to was zachęca i go chcecie to zacznę dodawać rozdziały :)
Harry nie odzywał się do niej przez pewien czas. Bała się bo wiedziała, że Harry chce wszystko co się między nimi stało zataić. Tak bardzo tęskniła i chciała być teraz z nim. Kochała go najbardziej jak tylko mogła. Ocierała już kolejna łzę tego dnia.
-Mamusiu nie płacz. - Powiedział ponownie Grzesiek. Ewelina płakała jeszcze bardziej. Przytuliła się do swojego synka i płakała bardziej .Grzesiek choć był bardzo mały to rozumiał , że coś się stało .
-Nie płacz. - Przytulił się do niej . Nagle zadzwonił jej telefon. Niechętnie oderwała się od chłopca i bez patrzenia kto dzwoni odebrała.
-Eve. - Usłyszała i dopiero po chwili doszło do niej ,że to nikt inny jak loczek.
-Harry .-Powiedziała niepewnie.
-Możemy się spotkać i pogadać ? -Spytał.
-Jasne. -Otarła swoje łzy i wstała z fotela.
-No to za pół godziny w parku .- Powiedział i się rozłączył. Uśmiechnęła się. Może to będzie właśnie to. Może Harry powie jej , że też coś do niej czuje. Szybko się pomalowała aby nie było widać śladów płaczu i szybko wsiadła do samochodu swojego ojca i pojechała w umówiona miejsce. Czekała na niego przez pewien czas. Nic dziwnego przecież nie potrzebnie przyjechała szybciej .Nagle zaczęło mocno padać.
-No pięknie. -Powiedziała i wtedy go zobaczyła. Wyglądał tak cudownie.
-Długo tu czekasz ? -Spytał i od razu podszedł do niej .
-Nie. -Powiedziała. Chłopak zaproponowal aby poszli do kawiarni obok żeby pogadać. Lekko się bałą tej rozmowy. ale co złego mogło się stać.
-O czym chciałeś pogadać ? -Spytała kiedy kelner przyjął ich zamówienia.
-Wiesz Eve o tym co się stało ostatnio. - Powiedział lekko niepewnie. Dostrzegła , że cały się trzesie. Harry był bardzo zdenerwowały. Nic dziwnego nie chciał jej ranić. Nie chciał żeby coś złego sie stało.
- Eve chodzi o to , że przeraszam. -Zaczął.
-Ale nie masz za co . - Powiedziała chcąc go złapać za rękę jednak on ja zabrać juz teraz wiedziała, że nie jest tu poto aby wyznawać jej miłość.
-Więc chcesz powiedzieć , że to pomyłka i , że żałujesz ? -Spytała. Harry przez pewnien czas nic nie odpowiadał. Nie wiedział co . Jedyne co mógł to się zgodzić bo taka była prawda. Nie kochał jej . Ale ona jego tak.
-Eve. Nie kocham cie. - Powiedział. Zranił ją. Dziewczyna poczuła jak łzy napływają jej ponownie do oczu. Chciała uciec . Uciec jak najdalej , ale co jej to da.
-Nie przejmuj sie tym.- Powiedziała.
-Przperaszam. Ale nie mógłbym ci kłamać mówiąc , że cię kocham. - Powiedział. Dziewczyna wstałą z krzesła i zaczęła wychodzić.
-Gdzie idziesz ?
-Wracam do domu. Nie mamy o czym więcej gadać . - Powiedziała już płacząc . Szybko dobiegła do swojego samochodu. Padało coraz to bardziej i bardziej . Jej oczy były całe zalne łzami. Odpaliła samochód izaczęła jechać. Hazza wybiegł z kawiarni i wsiadł do swojego samochodu. Zaczął za nią jecdhać. Nie było to łatwo bo jechała dosyć szybko. Na szczęście ie byłą to ruchliwa ulica. Nagle dostrzegł ,że jej samochód wpadł w poślizg. Ewelina walnęła w ogromne drzewo przy drodze. Harry w sekundę zatrzymał swój samochód. Zadzwonił na pogotowie i pobiegł do miejsca wypadku. Starał się wyważyć jakoś drzwi jej samochodu. Szybko mu się to udało. Lekko odpiął jej pasy i wyciągnął nieprzytomną dziewczynę. Odsunął siebie jak i ją od samochodu który zaczął płonąć. Zaczął płakać. słyszał jak z daleka jechało już pogotowie. Harry trzymał dziewczynę w swoich ramionach jednak było za późno . Ewelina miała całą głowę we krwi jak i resztę ciała. Twarz miła całą w szkle z szyby w samochodzie. Płakał. Bał się , że ją straci .Dopiero w tym momencie zrozumiał , że ją potrzebuje. Zabrali ją od niego .
-Co z nią ? - Krzyknął. Nie mógł wytrzymać . Musiał do niej podejść , przytulić.
-Przykro mi. - Powiedział.
-Jak to przykro wam ? -Wydarł się.
-Niech pan się uspokoi. - Dwóch policjantów musiało go trzymać.
-Przykro mi ale pańska przyjaciółka nie przeżyła. - Harry padł na ziemię i zaczął wyć. Nie mógł uwierzyć , że już nigdy nie usłyszy jej cudownego głosu.
----------------------------------------------------------
I koniec od samego początku miał być taki koniec. Mam nadzieję , że mnie za niego nie zabijecie. Jak to dziwnie kończyć w jeden dzień dwa opowiadania i usuną jeden i zpstało tylko jedno opowiadanie. Powiedzcie mi wy wolicie żebym dokończyła o Shannon , Alex i chłopakach czy dawać wam nowy który już ma ponad 13 rozdziałów?
-Harry. - Powiedziałam cicho. -Powiesz co ci strzeliło do głowy ? -Ona cie zdradza. Zrobiłam to dla ciebie. - Powiedziałam z płaczem. -Dla mnie pobiłaś moją dziewczynę?!- Wydarł się. -Ja przepraszam widziałam ją znowu z...- Ledwo mówiłam. -Skończ proszę. Nie mam ochoty cie więcej słyszeć a co dopiero widzieć. - Powiedział stając przy moim domu. -Ale Harry. -Odejdź i nie wracaj.- Powiedział. Patrzyłam na niego jeszcze przez pewien czas aż w końcu odeszłam. Mogłam tego nie robić i olać to mogła go zdradzać do woli ale nie ja jestem tak głupia , że muszę bronić faceta na którym mi zależy . Tak w końcu się przyznałam , że zależy mi na Harrym. W domu nikogo nie było i dobrze bo nie chciałam aby każdy wiedział , że znowu mi źle . Jednak tym razem jest jakiś koszmar. Straciłam jego i zapewne resztę też stracę lada dzień bo każdy uwierzy tej blond szmacie. -Ewelina nic ci nie jest ? -Spytała Wiki stojąc w moich drzwiach. -Nie wszystko okey. - Powiedziałam zapłakana jednak wtuliłam się w nią od razu. Nie mogłam przestać płakać. Opowiedziałam jej co dokładnie się stało a ona powiedziała, że pokłóciła się o to z loczkiem co przyczyniło się do tego , że Harry jest pokłócony z całym zespołem. Pogadałyśmy jeszcze przez pewien czas aż w końcu dziewczyna wyszła. Włączyłam telewizor rzucając się na sofę. W telewizji na nieszczęście było to czego najbardziej nie chciałam. 'Była przyjaciółka Stylesa pobiła Taylor Swift. Dlaczego to zrobiła? Żeby zniszczyć miłość Harrego ? Nie. Okazało się, że Taylor od pewnego czasu zdradza członka One Direction.' -No nareszcie. - Krzyknęłam już czekając na telefon od loczka. 'Okazuje się , że przyjaciółka Stylesa zrobiła to bo martwi się o niego i sama chciała pokazać Swift , że Harrego Stylesa się nie zdradza. ' No teraz to humor mi się poprawił Teraz każdy zobaczy , że miałam rację. Nagle zadzwonił mój telefon i myślałam już ,że to on ale to Wiki. -Mówiłam , że się wszystko ułoży. - Powiedziała. - Harry....- -Miałaś rację. -Harry z niknął. - Usłyszałam głos Nialla. Zdziwiłam się no co za cham. Ja myślałam , że chociaż mnie przeprosi a on nic. Rozłączyłam się z moją przyjaciółką i siedziałam sobie wygodnie na sofie. Nie wiedziałam co mam ze sobą dokładnie zrobić. Nudziłam się jak nigdy. Nagle przyszła moja mama z Grześkiem więc postanowiłam spędzić trochę czasu z moim synkiem. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi jednak nie zwróciłam na to uwagi bo moja matka poszła je otworzyć. Nagle usłyszałam śmiech loczka. Kiedy spojrzałam do góry ujrzałam go . Stał w moim pokoju i patrzył na nas tym swoim zniewalającym uśmiechem. -Wujek. -Krzyknął Grzesiek i rzucił mu się na szyję. Wcale się nie uśmiechnęłam. Nie mogłam mu pokazać , że wiem po co tu przyszedł. -No mały ale ja cie dawno nie widziałem. - Wtulił się w chłopca. -Możemy pogadać ? -Spojrzał na mnie. - O co to się stało , że chcesz mnie widzieć? -Zakpiłam. -Ewelina proszę. - Powiedział odstawiając chłopca. Zgodziłam się i poszliśmy razem do innego pokoju. -Czego chcesz ? -Spytałam. -Przeprosić. -A niby za co ? -Oj dobrze wiesz. -Myślisz , że będzie tak łatwo ci wybaczyć. -Ewelina proszę. -Nie Harry. Dziękuję, że przyszedłeś ale nigdy nie zapomnę tych słów które mi powiedziałeś. -Już prawie płakałam. -Dlaczego ci tak na mnie zależy ? -Spytał nagle. -Jak mi zależy ? -Zdziwło mnie to pytanie. -Zależy ci na mnie bo inaczej byś nie broniła mnie tak bardzo. - -Coś ci sie w główce popierdzieliło. Chodzi o to ze byłeś dla mnie przyjacielem. A ja przyjaciół kocham i bronię i staram się zrobić wszystko aby byli szczęśliwi. - Powiedzialam. Chciałam krzyknąć , ale Grzesiek by sie wystraszył i mógłby sie nawet na mnie obrazić. Przecież on uwielbia Harrego . -Więc to tylko to ? -Nie Harry kocha, cie. -Krzyknęłam w myślach. -Taak. - Odpowiedziałam smutnym głosem. Moglam mu powiedzieć co czuję, ale pewnie teraz będzie zrywał z dziewczyną albo już to zrobił. -Przegnaj Ewelina. - Powiedział. -Żegnaj . - Odpowiedziałam. Zaczął iść ale nagle się wrócił. -Nie mogłe tak nagle odejść. -Powiedział i się zawrócił. Nagle pocałował mnie namiętnie w usta. -Harry.....- Zaczęłam a on się na mnie spojrzał. -Przepraszam nie powinien tego robić. - Powiedział i nagle odszedł. Zostawił mnie tak po prsotu a ja nie nie czaiłam co się właśnie stało. Harry mnie pocałowal. -Mamusiu.- Powiedział Grzesiek. -Tak synku. - Powiedziałam biorąc go na ręce. -Dlaczego wujek Harry cie pocałował. -Nie wiem. -A kocham go ? -Taak Grzesiek bardzo go kocham. ---------------------------------------------- Rozdział 14 a po nim Epilog. Niestety nie mam wiecej pomyslow na ten blog i juz niedlugo dodaje epilog a musze konczyc jakies opowiadania bo serio mam ich duzo a dopiero czytaliscie moze z 4 a ja mam ich z 15 i jakos nie mam czasu ich pisac wiec koncze ten i moze dodam nowy :)
-Czy możesz mi to wytłumaczyć ? -W drzwiach zobaczyłam Harrego z dzisiejszą gazetą w rękach. Wzięłam ją od niego i aż się wystraszyłam. 'Wczoraj w parku Taylor Swift kłóciła się z kobietą która to ostatnio wtargnęła w życie naszego Stylesa . Jesteśmy pewni , że niejaka Ewelina McAvoy Chce odebrać Harrego Taylor. ' -Przecież wiesz , że nie chcę Ciebie. - Powiedziałam oddając mu gazetę. -Nie chodzi mi o to . - Powiedział lekko zły. Zdziwiłam się . -A o co ? -Spytałam serio nie wiedząc. -Masz się nie zbliżać do mojej dziewczyny. Wiem , że twój mąż nie jest idealny, ale nie musisz przez to niszczyć mojego związku. - Powiedział. No nie mogłam uwierzyć w jego słowa. Powiedział , że to ja staram się mu zniszczyć związek. -Ona Cie zdradza a ty jej się dajesz. -Powiedziałam a raczej krzyknęłam. On się zaśmiał. -Taylor mówiła mi , że możesz tak mówić. - Powiedział. -Wiesz co Harry myślałam , że mnie znasz , a jednak znowu się zawodzę na tobie. Jak już skończyłeś mnie oskarżać to idź i nigdy więcej tu nie wracaj. Nie obchodzisz mnie ty a na pewno już nie twoja pusta , sztuczna blondyneczka. - Powiedziałam zamykając mu przed nosem drzwi. Cieszyłam się tylko z jednego . Z tego , że byłam sama w domu. Mogłam normalnie się wypłakać .Teraz mu się postawiłam , ale czułam się strasznie. Jak on mógł tak pomyśleć. Dlaczego on jest taki naiwny. Oprałam się o drzwi i opadłam na ziemię. Płakałam. Zranił mnie tak bardzo . Ponownie. Po kilku minutach wstałam. Przecież nie mogę pokazywać , że to mnie rusza. -Widziałaś gazety ? -Zadzwoniła do mnie Wiki . -Niestety Harry był u mnie z pretensjami. - Powiedziałam. -Co ? -Krzyknęła przez telefon. -Cóż powiedział , że ze złości niszę mu związek. -Zaśmiałam się. Nawet jej nie chciałam pokazać , że to aż tak bardzo boli. Gadałyśmy jeszcze przez pewien czas. Potem niestety musiałam iść do pracy. *** Dzisiaj wybieram jaka dziewczyna będzie śpiewała w kolejnej piosence. - Powiedział Jeremy. Byłam nieco nie obecna i dopiero po chwili zaczaiłam , że będzie nowy występ . -Już się szykuję. - Powiedziała Stella. -Ewelina śpiewasz. - Powiedział a ja się zdziwiłam , blondynka też. -Jak to ? -Krzyknęłyśmy w tym samym czasie. -Ja ? -Spytałam po chwili. -Tak ty. - Uśmiechnął się do mnie. Normalnie bym skała ze szczęścia , ale nie teraz nie w tych okolicznościach . -Nie cieszysz się ? -Spytał. -Cieszę . - Powiedziałam z udającym uśmiechem. -No dobra nie ważne. Tu macie piosenkę. Podał mi kartkę. No to nieźle śpiewałam całkiem sama. Tera się nieco stresowałam. -A teraz Stefan choreografia. - Powiedział do przyjaciela. -Ma to być seksi. - Podszedł do mnie. -Jasne szefie. -Zaśmiałam się. -I ona ma się do tego nadawać ? -Zaśmiała się blondynka. -Bardziej jak ty. - Powiedziałam wchodząc na scenę za przyjacielem. Zaczęłam powtarzać jego kroki. To jest śmieszne, że Stefan ma zawsze wszystko przygotowane widać wie co i jak będzie jakiś miesiąc przed nami. Dziwnie mi się to wszystko robiło. Jak dla mnie było nieco za 'seksi ' jak to ujął wcześniej . **** Ćwiczyliśmy już tak od kilku godzin. Byłam nieźle zmęczona, ale widać, że mi to wychodziło. Już prawie umiałam. Dziwne w jeden dzień , ale trudne też nie było.
-Błagam wyłączcie to porno. - Nagle usłyszałam głos bardzo znajomy i aż się zdziwiłam , że go słyszę. Był to Harry. -Czego chcesz ? -Podeszłam do niego . -Taylor mi mówiła, że jej groziłaś. -Powiedział nie no znowu mnie zatkało . -Słucham ? -Powiedziałam.- Ja jej ? -Zaśmiałam się.- Niby co jej powiedziałam ? -Powiedziałaś jej ,że jeśli ze mną nie zerwie to ją zabijesz . - Powiedział całkiem poważnie a ja już nie mogłam się powstrzymać i wybuchnęłam mu śmiechem w twarz. -Nie no a tak na serio to po co tu jesteś ? -Spytałam starając się być poważną. -Eve. - Powiedział. -Nie nazywaj mnie tak. -Powiedziałam już całkiem poważnie. -Ewelina nie życzę sobie żebyś zbliżała się do mojej dziewczyny. - Powiedział odchodząc. -Proszę bardzo nie zbliżę się do niej ale ty też nie zbliżaj sie do mnie. - Powiedziałam czując w sercu kolejny ból. Harry zaczął odchodzić, ale ciągle patrzył się do tyłu. W końcu nadszedł koniec próby i każdy poszedł w swoją stronę. Szłam słuchając muzyki aż nagle znowu dostrzegłam znajomą blondynkę z innym chłopakiem jak Styles. Podeszłam do niej. -Znowu ty ? -Zaśmiała się. -O tak jestem twoim największym koszmarem . -Powiedziałam. - Zostaw Harrego w spokoju. - Dodałam. -Niby co mi zrobisz ? -Zaśmiała się i podeszła do mnie. Zaczęła ciągnąć mnie za włosy. Po chwili już obie się biłyśmy. Szkoda tylko , że nie jak faceci tylko baby. -Rozdzielić je. -Nagle poczułam , że ktoś odciąga nas od siebie. Okazało się, że to policja. Obie zostałyśmy zatrzymane i musiałyśmy jechać na policje. Wyobraża sobie ktoś zostałam zamknięta z tym blond gównem w jednej celi. Prawie ponownie się nie pozabijałyśmy , ale przeszkodził na w tym jej agent który zapłacił za jej wolność. Zostałam sama. Bałam się tego co tym razem będą pisać w gazetach. Nie chodziło o mnie , ale o biednego Harrego który to wierzy w te wszystkie bzdury. -Mam nadzieję , że masz dobre wytłumaczenie. -Nagle usłyszałam głos Harolda. Podniosłam głowę i go zobaczyłam. Przyjechał po mnie, jednak nie wyglądał na zadowolonego .